Porcelana w muzealnych zbiorach
Blog

Porcelana w muzealnych zbiorach

Kubki, filiżanki, talerze, patery, wazony – czyli wszystkie te rzeczy, po które sięgamy każdego jednego dnia bez zastanowienia. A gdyby tak na chwilę się zatrzymać i zajrzeć do ich wnętrza? Zastanowić się, z czego powstały lub ile pracy trzeba było włożyć, żeby ten wzór, który tak zachwyca nasze oko, w ogóle powstał? Zapraszam dzisiaj na wycieczkę po niezwykłym miejscu. Będzie wyjątkowa – obiecuję. Przepełniona kolorami, szczyptą alchemii, różnorodną i bogatą sztuką, z historią naszego pięknego regionu w tle.

Nadszedł grudzień. Kolejny miesiąc i kolejna dawka ciekawych spotkań. Tym razem jadę do Wałbrzycha. Droga dłuży się szalenie, a wszechobecna mgła wprawia mnie w smętny nastrój. Miasto wydaje się ospałe i rozleniwione po minionym weekendzie. Błądzę po nieznajomych uliczkach… Nagle zastygam. Pośród szarych budynków wyrasta coś wyjątkowego, jakże innego od reszty okolicy. Pięknie odrestaurowany Pałac Albertich z początku XIX wieku zachęca do wejścia swoim przyjaznym, budyniowym kolorem, idealnie zagospodarowanym terenem i potężnymi, białymi drzwiami. Już wiem, że to moje miejsce docelowe – Muzeum Porcelany w Wałbrzychu.

Tuż za drzwiami, w eleganckim szarym holu, witają mnie porcelanowe eksponaty w szklanych gablotach oraz szczere i przesympatyczne uśmiechy pracowników Muzeum. Spotykam się najpierw z Panią Agnieszką – sprawczynią całego zamieszania, która poprzez redakcję naszego miesięcznika chciała przybliżyć Wam to wyjątkowe miejsce. Wspólnie robimy wstępne rozeznanie, jak muzeum wygląda, co się w nim dzieje, jakie eksponaty i wystawy można w nim obejrzeć. Udajemy się również do dyrektora Pana Jacka Drejera, który pokrótce opowiada historię tego miejsca. Dowiaduję się, że obecny charakter i wygląd tego Muzeum Porcelany jest stosunkowo młody, ponieważ istnieje dopiero od 2015 roku. Wcześniej było tu również muzeum, lecz o innym profilu.

Po tych kilku słowach wstępu zaczyna się moja indywidualna podróż po pomieszczeniach Muzeum. Pierwsza sala, do której wchodzę ma za zadanie zaprezentowanie wyrobów porcelanowych, jako przedmiotów codziennego użytku. Na jej środku znajduje się ogromna makieta przedstawiająca Wałbrzych i pobliskie miejscowości. Jest to oryginalna, w pełni zachowana mapa z 1926 roku. Piękna drewniana podłoga, ciepły kolor ścian i łuki znajdujące się pod sufitem idealnie komponują się z ekspozycją tej komnaty. Możemy się tu przenieść niejako w czasie, do okresu, w którym długie biesiady przy stołach były wpisane w codzienne życie, a sam posiłek przypominał widowisko. W ogromnej gablocie zaprezentowano piękną, mieniącą się kwiatowymi wzorami, zastawę stołową w formie stołu przygotowanego do wyśmienitej uczty. Dopełnieniem tej aranżacji są drewniane, ciężkie meble.

W Sali tej znajdujemy również elementy dekoracyjne wykonane z porcelany. Najczęściej są to figurki dzieci, domowych zwierząt czy tancerek, cieszące się dużą popularnością na dworach. Kolejne gabloty eksponują naczynia kuchenne oraz łazienkowe. Zwłaszcza w wyrobach kuchennych dominuje niebieski, rozpoznawalny chyba przez każdego wzór, który, jak się dowiedziałam, przypłynął do nas z Chin. Gablota imitująca łazienkę przypomina nam o czasach, które znamy już jedynie z filmów. Pięknie zdobione miednice, dzbany, nocniki, to sprzęty dla nas zupełnie obce. Wchodząc schodami na pierwsze piętro, docieram do niewielkiego okrągłego przedsionka, który nosi nazwę westybul. Pomieszczenie przykryte jest niewidoczną z zewnątrz pałacu kopułą zwieńczoną latarnią. Stąd drzwi prowadzą do kolejnych sal oraz na uroczą wieżyczkę, która góruje nad całym budynkiem.

Ekspozycja historycznej porcelany śląskiej zapiera dech w piersiach. To duża, przestronna, jasna sala, w której prześledzić można historię przemysłu ceramicznego na Śląsku. W końcu XVIII wieku porcelanowe elementy wystroju i przedmioty użytkowe były przeznaczone jedynie dla najzamożniejszych. Obniżenie kosztów produkcji spowodowało, że porcelana stała się dostępna również dla niższych klas społecznych. W przeszklonych gablotach znajdują się ogromne, bogato dekorowane wazony, porcelanowe rzeźby czy delikatne, precyzyjnie wykończone serwisy kawowe, jednoznacznie kojarzące się z przepychem dworskich salonów.

Piękne, precyzyjne, kolorowe wzornictwo prezentowanej porcelany użytkowej przykuwa moje spojrzenie na dłuższy czas. Zdaję sobie sprawę, że większość eksponatów była malowana ręcznie, co wymagało ogromnego talentu i cierpliwości. Oglądając wszystko dokładnie można wywnioskować, że najbardziej popularne były motywy roślinne, choć nie tylko. Z czasem porcelana zaczęła być produkowana masowo, co uniemożliwiło pracochłonne ręczne zdobienia. W miarę rozwoju myśli technologicznej zaczęto wprowadzać innowacyjne rozwiązania, które przyczyniły się do rozkwitu tego przemysłu w naszym regionie. Poza licznymi fabrykami porcelany powstawały również malarnie. Produkty z Wałbrzycha i okolic były eksportowane na cały świat. Niebywałą ciekawostką Sali Śląskiej jest informacja o wyrobie monet z porcelany. Proces ten był skutkiem braku środków płatniczych w czasie I wojny światowej i zaraz po jej zakończeniu.

Sala Europejska, jak sama nazwa wskazuje, prezentuje historię porcelany w Europie i sięga do XVI wieku, kiedy to pierwsze porcelanowe naczynia dotarły z Chin. Możemy przyjrzeć się tu kolorowemu wzornictwu porcelany niemieckiej, delikatnym kształtom porcelany angielskiej oraz bogactwu porcelany francuskiej. Eksponaty są wyjątkowe, niezwykle eleganckie. Przepychu dodają liczne figury biskwitowe, czyli figury dekoracyjne z porcelany nieszkliwionej, przypominającej marmur. Uroku tej sali dodają również wielkie okna i zdobienia podsufitowe.

Z Sali Europejskiej przechodzę do Salonu, czyli miejsca, którego wystrój, podobnie jak kolejnych pomieszczeń, wskazuje na typowy w czasach powstania pałacu styl empire. Ciemnozielone ściany, drewniana, skrzypiąca pod nogami podłoga, długie, ciężkie zasłony, liczne portrety oraz eleganckie meble, idealnie wprost oddają charakter tego miejsca. Przy odrobinie skupienia można niemal usłyszeć muzykę płynącą ze stojącego przy ścianie oryginalnego polifonu, grę na fortepianie czy też rozmowy domowników.

Idąc dalej znajduję się w kameralnym, a jednocześnie prześlicznym Gabinecie Pani Domu. Stoją tu dwa sekretarzyki, przy których niewątpliwie pisano listy lub czytano literaturę piękną. Po eleganckim, ale nieco ciężkim Salonie, pomieszczenie to nadaje całej przestrzeni kobiecej lekkości i zwiewności. Na jednym z sekretarzyków dostrzegam kolejny sposób wykorzystania porcelany – pięknie ozdobione kałamarze. Na ścianach znajdują się portrety przedstawiające urocze damy.

Następne pomieszczenie to Jadalnia Myśliwska, z bogato zastawionym dużym stołem. Nazwa pomieszczenia nawiązuje do centralnej dekoracji stołu, czyli biskwitowej rzeźby pokazującej królewskie polowanie. Tego typu dekoracjami, które były nieodłączną częścią każdej uczty, nawiązywano do charakteru danego spotkania.

Uwagę zwraca również zaprezentowana zastawa stołowa pochodząca z wałbrzyskiej Fabryki Porcelany Krzysztof. Mimo, że liczy sobie zaledwie kilka lat, znalazła się na muzealnej ekspozycji, ponieważ wyprodukowano ją specjalnie dla uczczenia 180. rocznicy założenia fabryki. Przyciąga wzrok pięknymi, fantazyjnymi, wyrazistymi zdobieniami o niezwykłej precyzji wykonania. Reszta salonu również utrzymuje się w łowieckim stylu. Na ścianach wiszą piękne pejzaże i medalion muflona. Na stole można również dostrzec elementy porcelany zdobione motywami myśliwskimi i piękne kryształowe kielichy zapożyczone z Muzeum Karkonoskiego w Jeleniej Górze. Kolejne wnętrze pałacu przeznaczone jest na wystawy czasowe. Podczas moich odwiedzin miałam niezwykłą przyjemność podziwiać wyjątkowe prace Władysława Garnika. Wystawa nosi nazwę „Konstrukcje” i doskonale pokazuje, że nie wszystko w otaczającym nas świecie można dostrzec za pierwszym razem. Prace tego wybitnego artysty są niejednoznaczne, pobudzają fantazję i wciągają w jego świat. Wystawa jest czwartą częścią przedsięwzięcia o nazwie Biennale Mistrzów Ceramiki im. Bronisława Wolanina, potrwa do 31 stycznia 2020 roku.

W Galerii Malarstwa Polskiego dominują obrazy polskich artystów współczesnych, a nurt ten datowany jest na połowę XX wieku. Wśród autorów prac dostrzegam takie nazwiska, jak Beksiński, Starowieyski czy Nowosielski i wielu innych. Malarstwo współczesne poprzez różnorodne środki wyrazu reaguje na ogromny potencjał, możliwości i zagrożenia otaczającego świata, co widać na prezentowanych płótnach.

„New look” europejskiego wzornictwa przypada na początek drugiej połowy XX wieku. Ostatnie pomieszczenie bardzo przypadło mi do gustu. Królują tu żywe, mocne kolory, asymetryczne kształty oraz abstrakcyjne wzory. Całość dopełniają meble prosto z PRL-u. Praktycznie w każdej gablocie dostrzegam elementy wystroju, które można było spotkać niemalże w każdym domu. Są fikuśne wazoniki, popielnice, niezliczone patery. Dowiaduję się, że ten nowy trend w Polsce propagowany był głównie przez Instytut Wzornictwa Przemysłowego w Warszawie, a w zakładach porcelany powstały specjalne Ośrodki Wzorcujące, odpowiedzialne za projekty i realizację nowych wzorów. Ciekawym elementem pomieszczenia jest gablota, w której można prześledzić proces powstawania figurki z porcelany. W dwóch miejscach na ścianie pokazane zostało również, że „New Look”, to nie tylko wzornictwo w przemyśle ceramicznym, ale także – jak nie przede wszystkim – w trendach modowych. I to już koniec tego pasjonującego spaceru, który poprowadził mnie przez dworskie salony, ugościł przy XIX-wiecznym stole, pokazał świat oczami wybitnych malarzy i przywiódł do kolorowego świata nie tak dawnych lat 50. i 60. minionego wieku. Nie jest to jednak koniec mojej przygody z Muzeum Porcelany. Przechodząc bowiem do ostatniego pomieszczenia przeszłam przez pracownię edukacyjną, którą chciałam Wam w tym miejscu przybliżyć.

Warto! Naprawdę warto skorzystać z bardzo bogatej oferty edukacyjnej Muzeum, której pozazdrościć może im niejeden dom kultury. Pani Ilona – tutejsza edukatorka ze wspaniałym podejściem do dzieci (byłam świadkiem fragmentu warsztatów) opowiedziała mi o wszystkich czarach, które dzieją się przy ogromnym stole z prawie trzydziestoma stanowiskami pracy. Oferta jest różnorodna i przeznaczona dla małych i dużych, dla grup zorganizowanych i osób indywidualnych. Wystarczy telefonicznie lub mailowo zapisać się na warsztaty i razem z cudownymi Paniami przenieść się w kreatywny, kolorowy świat masy porcelanowej, filcu, drewna, papieru, szkła i wielu, wielu innych. Uczestnicy zajęć poznają również sztukę zdobienia porcelany szkliwionej i nieszkliwionej, ozdabiania różnych przedmiotów użytkowych techniką decoupage i pozłotnictwa.

Dodatkowo w Muzeum można zorganizować dzieciom przyjęcie urodzinowe, połączone z kreatywnymi zabawami i zwiedzaniem, co zapewni niezapomniany czas. Dokładny opis wszystkich proponowanych warsztatów oraz imprez tematycznych znajdziecie na stronie internetowej Muzeum. Grudzień to okres wyjątkowy, magiczny, rodzinny. Pomiędzy przygotowaniami do wspólnego świętowania polecam wygospodarować trochę czasu i razem z bliskimi odwiedzić to cudowne miejsce, jakim jest Muzeum Porcelany w Wałbrzychu. Z pewnością będzie to wspaniała alternatywa spędzenia zimowego popołudnia. Na koniec tej wizyty zajrzyjcie koniecznie do muzealnego sklepiku, w którym będziecie mogli zaopatrzyć się w wyjątkowe upominki dla najbliższych pod choinkę.

Mogą Ci się spodobać